Archiwum 02 października 2004


paź 02 2004 ***zranione serce***
Komentarze: 26

podarowala mu serce, podarowala cos bardzo cennego...nie potrafil tego docenic...czula jakby ktos na jej oczach wyrwal jej serce i podeptal...wspomnienia  naplywaly do jej głowy...zrozumiala ze po raz kolejny zostala oszukana...ale pomyslala ze tak dalej byc nie moze - nie bedzie ciagle wylewac lez - musi przyjac to co sie stalo i zyc dalej...to ja wzmocnilo - pomyslala dlaczego to oni zawsze maja byc gora? wstala otarla lzy i pomyslala - TERAZ MOJA KOLEJ - to moje zycie i tylko ja bede decydowac o tym co czuje i robie :)

...ale czy jesli tak postapi i nie zacznie znieczulac swojego serca? a moze tego chce - nigdy juz nic nie poczuc?... nie to niemozliwe ale moze zaczac kontrolowac wszystko ...

myszka_84 : :